Ćwiczenia

JANEK

Zwykłe strzelanki zazwyczaj polegają na bezsensownym wystrzeliwaniu się nawzajem. Dlatego wpadłem na pomysł zorganizowania co miesięcznych ćwiczeń mających na celu przygotowanie nas do dłuższej walki w terenie leśnym jak i zurbanizowanym. Szkolenia odbywałyby się w sobotę albo niedzielę raz na miesiąc. Spotykalibyśmy się w różnych miejscach i tam wykonywali różne wcześniej przezemnie zaplanowane zadania polegające np. na skradaniu się, przeprawieniu się przez bród rzeki lub rozpaleniu ogniska za pomocą jednej zapałki. Głównym zadaniem na ćwiczeniach były by jednak długie kilku godzinne marsze w pełnym oporządzeniu(z plecakiem, karabine itp.). Dobrym miejsce do tego typu ćwiczeń są teren nad Wisłą od Mostu Siekierkowskiego do Zawad, takie ćwiczenia trwałycy około 5-6 godzin. Osoby biorące udził w szkoleniu byłyby dzielone na dwie grupy i rywalizowały ze sobą. Przez całą drogę poruszając się w niewielkich odstępach. Wygrywa drużyna, która pierwsza dotrze do wyznaczonego miejsca. W trakcie marszu oczywiście, że mozna zorganizować zasadzkę na przeciwników i wystrzelać ich co do jednego Very Happy

.Z uwagi na fakt iż druzyny mogą ze sobą walczyć przez cały okres szkolenia obowiązkowe jest noszenie ochronny oczu lub całej twarzy. W tym temacie wypowiedzcei się co sądzicie o tym pomyśle i jeśli macie podajcie własnepomysły i zmiany.

kuba a999

wiesz co pomysł jest dobry ale szczerze mówiąc zupełni nie do zrealizowania... może raz czy da to sie uda ale na pewno nie regularnie

pentagon (julek)

ja z wielkim entuzjazmem podchodzę do takich pomysłów i to nie jest wyjątek popieram propozycję i zgadzam się równocześnie z Kubą

Michał

Popieram pomysł Janka. Fakt - z regularnością może być problem, ale jeśli komuś naprawde by zależało to by mógł przychodzić wmiare regularnie (wiadomo, ze może komuś coś wypaść, ktoś może być chory itp., ale jakiś cotygodniowy wyjazd to można przełożyć dla ćwiczeń). Średnio mi się widzi pomysł walk pomiędzy drużynami, bo np. drużyna 1 wystrzela drużyne 2 to co ma zrobić drużyna 2? wrócić do punktu startu? - to był by masohizm:D, a w każdym razie nie trwało by to 5-6 godzin:D Proponuje też wprowadzić do tych ćwiczeń musztre, różne szyki, manewry itp. I do tego te ćwiczenia powinny być rano - ja porponuje tak koło 7-8 Very Happy

PS. Jeśli chodzi o marsze to proponowałbym też obciążanie sobie plecaków żeby było trudniej Very Happy

JANEK

Od wiosny proponuję zacząć. W każdą pierwszą sobotę miesiąca(chyba, że coś wypadnie) zaczniemy przygotowani do strzelaniki My vs team mojego brata stryjecznego.

Michał

A może zaczniemy jakoś od października? Tak żeby jakieś 2-3 manewry w zime zaliczyć żeby było ciekawiej Very Happy

JANEK

Ok. Możemy zacząć od pażdziernika.

Tylko pozostaje kwestia miejsca i typu szkolenia. Moim zdaniem dobrzeby było je przeprowadzić na Siekierkach albo na większym terenie czyli nad Wisłą. Ja jestem za Wisłą, ponieważ można tam wygodnie wytyczyć trasę. Pozostaje więc tylko rodzaj szkolenia, nie mam pomysłu jak można przeprowadzić szkolenie w dzień(poza tym który podałem w pierwszym poscie). Pierwsza sobota października to 06.10.07

Jeśli macie jakieś pomysły to jest tu wpiszcie.

Michał

No to może być jakaś sobota października, a ćwiczenia mogą być narazie typu marsz w pełnym wyposażeniu i ciężkim plecakiem.

kuba a999

albo 5km przebieżka

też fajne

Cheatmaster

5km ? Ciekawe... Jak zrobimy je w mniej niż 23 minuty i skoczymy z miejsca 2,4 metra to możemy kandydować do GSG-9 Very Happy